Twierdzenie Duncana McLaina o UBACS'ie czyli "Brytyjski lans" (fragment wybrany):
Koszula łączy w sobie to, co najlepsze z podkoszulków termoaktywnych oraz Combat Jacket – no, może po za ilością kieszeni, jednak z uwagi na swoje przeznaczenie, nie może ich mieć dużo. W stosunku do swoich poprzedników jest po prostu boska – ma piankowe wkłady chroniące min łokcie, superkieszonki z rzepami na ramionach i ogólnie sprawia bardzo przyzwoite wrażenie. Ma jednak jeden poważny minus – wciąż jest dość droga i mało dostępna na naszym rynku. Istnieje kilka wersji tej koszuli, różniących się nieco krojem, użytym materiałem czy producentem. Wciąż jednak jest to w chwili obecnej najbardziej koszerne ubranie, jakie warto posiadać. A przy okazji najpraktyczniejsze.
POWRÓT

UBACS w DPM

UBACS to skrót od Under Body Armour Combat Shirt - czyli koszula zaprojektowana przez cywilną firmę specjalnie do noszenia pod kamizelką balistyczną. Wzór jest bardzo podobny do tego (używanego przez US Army), obecnie niemal kompletnie wyparł '95 Shirt w Afganistanie. UBACS, chociaż nie jest w 100% idealny, oferuje znacznie większy komfort oraz praktyczność na długich patrolach w temperaturze +40°C, gdy noszony pod kamizelką Ospreya lub Mk.II.
  • Uszyty jest z dwóch różnych materiałów: coolmaxu oraz DPM'u. Coolmax jest popularny w koszulkach sportowych, oraz koszulkach issue. Materiał DPM występuje w kurtkach bojowych (Soldier 2000 oraz 2005). DPM jest użyty na rękawach, ramionach oraz kołnierzyku, oferując ochronę przed poparzeniami i obtarciami. Coolmax ma za zadanie zapewnić możliwie jak największą oddychalność skóry na torsie oraz pod pachami poprzez szybkie i łatwe odparowywanie pary/potu przez materiał;
  • Koszula posiada aż 6 padów: 2 na ramionach, 2 na łokciach oraz 2 na przedramionach. Istnieje możliwość wyjęcia padów;
  • Kołnierzyk jest uszyty z DPMu (od wewnętrznej strony jest wyłożony cool-maxem, dzięki czemu skóra nie jest narażona na obtarcia), zapinany na zamek błyskawiczny;
  • Na każdym rękawie jest przyszyta pod kątem duża kieszeń. Kieszeń jest zapinana na hałaśliwy, mocny rzep. Na samej kieszeni jest naszyty rzep (miękka strona), na który można przyczepiać naszywki/insygnia;
  • mankiety regulowane guzikami;
  • Dostępny w dwóch kamuflażach: DPM oraz DDPM.
UBACS jest szyty przez różne firmy, przez co każda koszule czasami się różnią. Niektóre UBACSy posiadają np. kieszonkę na długopisy (lewy rękaw, na przed ramieniu), inne mają inaczej naszyte rzepy na kieszeniach, są jeszcze takie, których mankiet jest regulowany na rzep oraz takie, które używają nowszy cool-max (w kolorze brązowym).

Największą popularnością cieszą się UBACSy w DDPMie. Koszula jest dostępna także w DPM'ie, jednak to prawdziwa rzadkość, ponieważ w UK temperatury są niższe, niż te w Afganistanie, dlatego też sprawdza się tylko w AirSoftcie. Na razie nie ma "issue" koszul UBACS (dlatego też nie ma regulamin odnośnie jego noszenia), jednak wraz z rozpoczęciem programu PECOC ma pojawić się "issue UBACS". Więcej zobaczysz tutaj.


Dziękuję Adamowi "Uapie" z BROS za zezwolenie na sfotografowanie i zamieszczenie zdjęć UBACSa w DDPM na dpm-soldier.pl

    Różnice między UBACS w kamuflażu DPM a DDPM;
  • Posiada naszytego Union Jacka na klapce kieszeni lewego rękawa;
  • Posiada naszyte Cats-eyes na obu rękawach tuż nad kieszenią (rozmiar: 26x26mm);
  • Materiał cool-max jest szyty na szwach, nie klejony;
  • Materiał cool-max jest podszywany od wewnętrznej strony;
  • Materiał DDPM jest miększy niż ten w DPM;
  • Numer NSN: 8415-99-219-7230;
  • Numer kontraktowy: DC2CESL/3129;
  • Jest uber cool, 4 punkty ekstra do lansu.

UBACS w MTP

Wraz zastąpieniem starego pustynnego kamuflażu (DDPM) na nowy (MTP), pojawił się nowy, issue UBACS w MTP.

Nazwa z metki: Under Body Armour Combat Shirt Multi Terrain Pattern (MTP)
NSN: 8415-99-676-5633
Numer kontraktu: DC2CESL/3129

Z wyjątkiem kamuflażu - UBACS nie różni się niczym od issue UBACSa w DDPM.

UBACS w MTP jest fasowany od kwietnia 2010 roku żołnierzom jadącym na służbę do Afganistanu. Koszule już są wystawiane na brytyjskim ebayu.





Turkusowi żołnierze czyli Yeti
W lipcu 2009 roku w jednym z fotoreportaży Michaela Yona pojawił się zdjęcia przedstawiających "turkusowych żołnierzy" Brytyjskich wychodzących na patrol w Helmand, w Afganistanie.

Żołnierze Brytyjscy służący w tzw. Green Zone (po pol. zielona strefa) rzucali się w oczy z daleka wrogim strzelcom wyborowym. Jak sama strefy sugeruje - jest wyjątkowo (jak na Afganistan) zielona. Do momentu otrzymania sortów mundurowych w kamuflażu leśnym z UK, próbowali się poratować jak kto może. Nazwa "turkusowych" żołnierzy wzięła się stąd, że żołnierze próbowali przefarbować swoje UBACSy na zielono. W efekcie wyszedł im kolor turkusowy.

Zanim urządzisz krucjatę na brytyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej, trzeba przyznać, że nie była to wina MoDu. Co ciekawe, Brytyjczycy stacjonują już od dawna w Green Zone, jednak problem zauważyli dopiero teraz.

Zdjęcia Turkusowych żołnierzy znajdziesz klikając tutaj.







Brassard na UBACSie czyli 'Gfardzijska tradycja ponat fszystko'
Ciekawostka wyszukana na youtubie przez TurboRatownika


Zdjęcie widoczne po lewej to kadr z video, przedstawiający RSM Farella z jednego z regimentów pieszej gwardii, udzielającego wywiadu w Afganistanie w związku z Trooping the Colour 2010.

Nas interesuje prawy rękaw chorążego: jeśli przyjrzysz się uważnie zauważysz, że RSM ma na sobie UBACSa do którego... Tak. Twoje oczy cię nie mylą: widzisz doszyty brassard (naramiennik) zaczepiony... o doszyty pagon!

Nie byłoby to dziwne, gdyby np. UBACS nie miał rzepów na kieszeniach albo nie były produkowane naszywki podszywane rzepem. RSM przyszył swój olbrzymi stopień (oraz TRF) na brassard w stylu chorążych ACF (którym nie wolno nosić pagonów).

Można drapać się po głowie i szukać powodów, dla których chorąży widoczny na zdjęciu chciałby się aż tak bardzo wyróżniać w terenie (oraz w koszarach) od innych żołnierzy naszywką o zmutowanych rozmiarach (naszywki RSM normalnej wielkości są 3-4 razy mniejsze).

Jedno jest pewne: to jest typowe zachowanie gwardzistów, i kolejny powód do wyśmiewania 'gupich gfardzistów'!